Głosy po premierze „STADO. w środku jesteśmy baśnią” w reż. Martyny Majewskiej

„STADO. w środku jesteśmy baśnią”, Fot. Natalia Kabanow

„STADO. w środku jesteśmy baśnią”, Fot. Natalia Kabanow 

Pierwsze głosy po premierze spektaklu „STADO. w środku jesteśmy baśnią” w reż. Martyny Majewskiej.

 

„Sądzę, że reżyserka Martyna Majewska stworzyła wraz z zespołem Wrocławskiego Teatru Pantomimy doskonałą pantomimiczną piniatę licząc, że i my widzowie ze swoimi pragnieniami i odczuciami odnajdziemy się w tym stadzie. Świetna premiera w kończącym się roku i oby i nowy sezon przyniósł kolejne spektakle nie tylko efektowne wizualnie, ale i skłaniające do myślenia i po prostu zabawne. Bo oglądając "Stado" można się odprężyć i podążyć za  jego osobliwymi mieszkańcami, którzy żyją szybko, bawią się po wariacku, ale skłonni są też do głębokich uczuć jak miłość czy namiętność. Polecam, bo to teatr pantomimy godny swego patrona Henryk Tomaszewskiego, zwłaszcza spod znaku takich spektakli jak "Syn marnotrawny" czy "Sen nocy letniej" - Ewa Mecner Artystyczne spojrzenie.

"Przerażenie i euforia, niepokój i ciekawość - to emocje, z których mieszanką widz wychodzi z teatralnej sali. A przecież takie właśnie jest życie. Przez nawiązania do polskich - i nie tylko - utworów, które często lecą w tle, mamy poczucie domowości i przyjazności. Bohaterowie bujają się w rytm piosenek Krawczyka czy Sipińskiej. "Stado" to spektakl, w którym możemy przejrzeć się jak w lustrze. Ze wszystkimi naszymi lękami, zmęczeniem współczesną cywilizacją, wzrokiem popsutym od ekranów" - Martyna Jersz, Michał Derkacz dlaStudenta.pl.

„STADO. W środku jesteśmy baśnią” we Wrocławskim Teatrze Pantomimy w reżyserii Martyny Majewskiej to szaleństwo obrazów i dziwnych historii, z których rozum usilnie próbuje wysnuć sensy. Można się temu poddać, lub walczyć…" - Dagmara Chojnacka Radio RAM.

„Ukłony dla Karoliny Pewińskiej i Jakuba Pewińsiego za pracę (taniec i ruch sceniczny) i grę aktorską (prawda i emocje). Stworzyli niezwykle wzruszający obraz pary, której związek opiera się na głębokim zaufaniu i wsparciu. W ich interpretacji bohaterowie z niewinnych i delikatnych stają się symbolami odwagi, stabilności i bezpieczeństwa. Pięknie poprowadzone role. Ciekawą i intrygującą postać stworzyła też Izabela Cześniewicz, której przedziwna bohaterka chce dostać się do komuny, ale jednocześnie jest poza nią - włączana i wykluczona. (...) "Stado. W środku jesteśmy baśnią" to surrealistyczny teatralny dadaizm będący obrazem dzisiejszego przebodźcowanego społeczeństwa zbudowanego z chaosu i przypadkowości. Spektakl z całą listą nawiązań i parodii jest niczym scrollowanie" - Marcin Wojciechowski Och Kultura.

„Powstała opowieść, wizualnie mocno związana z filmową formą, dzięki scenicznym „migawkom”, wyglądającym, jak żywcem przeniesione z X Muzy. W warstwie fabularnej „Stado” wiedzie nas przez życiowe wybory i wynikające z nich konsekwencje. Pyta, czy lubimy i chcemy żyć w społecznościach, czy jesteśmy zatwardziałymi indywidualistami, tylko od czasu do czasu zaglądającymi zazdrośnie do stadnej wioski? Czy stado jest dla nas bezpieczną formą życia? A może żyjemy w stadzie, bo boimy się istnieć poza nim? A może nie ma innej formy życia, niż ta społeczna, bo poza stadem rośnie las, a w nim czai się niebezpieczeństwo? To o nim ostrzega sceniczne „uwaga czerwone”.

Teatralna społeczność składa się z aktorów pantomimy, którzy dawno przekroczyli granice komunikacji wyłącznie ruchowej i mimicznej. Coraz odważniej używają dźwięków, oczywiście pozostając mistrzami pantomimy" - Małgorzata Matuszewska [miarakultury].